Z Piotrem Muszyńskim, prezesem i głównym udziałowcem spółki inwestycyjnej FixMap rozmawiamy o jego ścieżce kariery, która doprowadziła go do obecnej organizacji; zdobytych w tym czasie doświadczeniach; ocenie sytuacji na rynkach globalnych oraz rynku polskim w perspektywie roku 2021, wpływie pandemii na proces rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej, a także o wyzwaniach nadchodzących miesięcy.

Piotrze, znany jesteś jako menedżer z obszaru ICT. Twoja kariera zawodowa zaczęła się jednak nieco inaczej – od handlu detalicznego. Byłeś pierwszym szefem sieci sklepów spożywczych REMA 1000 na rynku polskim. Jak to się stało?

To prawda. Zaczęło się tak naprawdę od studiów podyplomowych organizowanych przez London School of Economics razem z Uniwersytetem w Bergen. Polska wchodziła wtedy do rodziny krajów wspólnoty europejskiej i tego rodzaju inicjatywy miały na celu przygotowanie kadr dla gospodarki rynkowej. To właśnie w trakcie tych studiów poznałem grupę Norwegów którzy postanowili utworzyć w Polsce butik inwestycyjny którego REMA 1000 była klientem. Pracowałem dla nich najpierw jako konsultant, a następnie już bezpośrednio dla REMA 1000 -jako szef ich operacji Polsce. W krótkim czasie udało nam się zbudować 130 nowych sklepów i centrum dystrybucji. Teraz pewnie na nikim te liczby nie zrobią wrażenia. Ale w latach dziewięćdziesiątych nowoczesny handel detaliczny stawiał w Polsce swoje pierwsze kroki. O dyskontach nikt jeszcze nie słyszał, a naszymi konkurentami były głównie bazary.

A jak trafiłeś do telekomunikacji?

Kolejny znak czasu. France Telecom kupił od Skarbu Państwa, w ramach procesu prywatyzacji, akcje Telekomunikacji Polskiej SA. Był w trakcie restrukturyzacji tej grupy. W ramach tej restrukturyzacji szukano ludzi spoza obszaru telekomunikacji znających się na nowoczesnych metodach prowadzenia handlu. W ten sposób do TP S.A. trafiłem ja, trafił Piotr Czarnecki z Getinu (późniejszy wieloletni prezes Raiffeisen Bank) oraz Leszek Paczyński z Henkla. W TP S.A. Przepracowałem prawie 17 lat. Teraz od ponad 2 lat prowadzę własną firmę inwestycyjną w obszarze konsolidacji sieci światłowodowych.

A jak wspominasz rok 2021?

Ten rok kojarzy mi się z niepewnością, z kryzysem geopolitycznym oraz z tarciami pomiędzy Rosją Chinami, USA i Europą. Migracje społeczne na olbrzymią skalę także wpisały się w ten czas. Mam wrażenie, że nigdy w ostatniej historii nie nakładało się na siebie tyle zmiennych istotnych z punktu rozwoju sytuacji geopolitycznej na świecie. Rok 2021 był dla mnie rokiem narastającej niepewności, także na naszym podwórku. Mam wrażenie, że niepotrzebnie kreowano kolejne napięcia w naszych relacjach z wieloma krajami. W czasach niepewności wydaje się to być kiepską strategią. To wszystko przenosi się także na biznes. W takich czasach jak te, najważniejsze staje się dostosowanie strategii i operacji do szybko zmieniającej się rzeczywistości. Mnożenie konfliktów z pewnością w tym nie pomaga.

A jak z Twojej perspektywy wyglądał w tym aspekcie rynek telekomunikacji w Polsce?

Dominującym elementem, który miał wpływ na sytuację na rynku telekomunikacyjnym była pandemia. Nie udało nam się uniknąć dużej dawki chaosu związanej z tą nową sytuacją. Pandemia, a w zasadzie jej skutki, zmieniła w istotnej mierze kształt polskiego rynku telekomunikacyjnego. Pokazała jak ważnym elementem jest możliwość realizacji w sposób zdalny wielu czynności, które do niedawna mogliśmy wykonywać bezpośrednio. Poczynając od naszych obowiązków służbowych, aż do realizacji zwykłych zakupów. To z kolei spowodowało wzrost popytu w zakresie połączeń światłowodowych. Można powiedzieć, że telefonia stacjonarna- oczywiście w zakresie przesyłania danych- przeżywała swoją drugą młodość. Warto wspomnieć, że rynek polski przed wystąpieniem pandemii, był rynkiem dynamicznie rozwijających się sieci sprzedaży detalicznej. Ta dynamika przeniosła się na handel elektroniczny a razem z handlem elektronicznym także na logistykę. Wystarczy spojrzeć na spektakularny sukces odniesiony przez firmę InPost. Nie znam dokładnych danych, ale zakładam że ubiegły rok był także kolejnym rokiem dynamicznego wzrostu sprzedaży komputerów osobistych. Tyle plusów. Niestety minusów związanych z pandemią było jeszcze więcej.

Polska nie należy do liderów jeżeli chodzi o dostępność do szybkich łączy stałych. Wydaje się jednak, że dzięki działaniom podjętym kilka lat temu mogliśmy zmierzyć się z wyzwaniami pandemii dysponując już pewnymi atutami w tym zakresie?

Tak, to prawda. Wystąpienie pandemii zbiegło się w czasie z realizacją projektów w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC). Nikt nie przewidywał oczywiście wystąpienia pandemii, ale dzięki gronu osób rozumiejących konieczność rozwoju infrastruktury światłowodowej w Polsce, sytuacja w tym zakresie poprawia się z roku na rok. Duża w tym zasługa osób mających wpływ na działania podejmowane przez dawne Ministerstwo Cyfryzacji. Wspomnę choćby Annę Streżyńską, Magdalenę Gaj czy Michała Boniego.

Rozwój infrastruktury jest bardzo ważny, ale co powiesz o głównych graczach polskiego rynku telekomunikacyjnego?

Ostatnie lata to czas zmian na tym rynku. Zaczęły się od transakcji przejęcia firmy Multimedia przez Vectrę. Pandemia unaoczniła wszystkim jak ważną rolę odgrywa i będzie odgrywać infrastruktura światłowodowa. W świecie narastającej niepewności, inwestycje w dobra gwarantujące stabilne zyski w dłuższym okresie czasu są niezwykle atrakcyjne. Nic zatem dziwnego, że przekształcenia na rynku polskim poszły w kierunku, który w Europie nie jest już niczym dziwnym. Mowa o konsolidacji telewizji kablowych oraz pojawienia się nowych graczy na rynku infrastruktury mobilnej. W tym kontekście trzeba wspomnieć o firmie Cellnex,  jednym z najbardziej znanych operatorów wież telekomunikacyjnych na świecie i dwóch transakcjach zawartych przez tą firmę. Pierwszej z operatorem sieci Play oraz kolejnej, z operatorem sieci Plus. Transakcje te sprawiły, że jesteśmy kolejnym krajem na mapie Europy, w którym handel hurtowy dostępem do infrastruktury mobilnej stał się odrębnym polem działalności na rynku telekomunikacyjnym. Zakup UPC przez operatora sieci Play był kolejnym ważnym krokiem na drodze do konsolidacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce, ale zapewne nie ostatnim. Warto też pamiętać że francuski Orange powołał niedawno odrębną spółkę przeznaczoną do działalności w zakresie infrastruktury wieżowej. Totem, bo tak nazywa się nowa spółka, jest dość ciekawym posunięciem szczególnie w sytuacji, w której w Polsce Orange i T-Mobile wykorzystują wspólną sieć mobilną utworzoną z wież telekomunikacyjnych, stanowiących własność obu tych spółek.

Czy w 2021 roku coś jeszcze przykuło twoją uwagę?

Oczywiście. Projekt zmian do ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Nie chodzi tu wyłącznie o samo cyberbezpieczeństwa, ale o proponowane w tym projekcie zmiany dotyczące utworzenia krajowego operatora 5G oraz redefinicję roli regulatora rynku telekomunikacyjnego. W tym kontekście warto zauważyć, że pojawienie się niezależnego podmiotu oferującego dostęp do wież telekomunikacyjnych czyli Cellnexu może umożliwić szybką realizacje planów w zakresie powołania takiego operatora. Chciałbym także zwrócić uwagę na mniejsze podmioty prowadzące działalność na rynku telekomunikacyjnym. W wyniku kolejnych projektów programów operacyjnych (POiG, POPC) powstało w Polsce wiele małych firm budujących sieci światłowodowe. Jednak ich budowa przy wykorzystaniu środków pomocowych to jedno, a prowadzenie działalności operacyjnej to zupełnie co innego. Konsolidacja tego rynku wydaje się zatem nieunikniona. Z mojego punktu widzenia jest to proces, który będzie nam towarzyszył przez kolejne 3,4 lata.

Ale skoro, jak sam wspomniałeś, rynek docenił w końcu operatorów infrastruktury stacjonarnej, to być może podmioty te nie będą zainteresowane porzucaniem ścieżki indywidualnej działalności?

Działalność operacyjna to zupełnie inne wyzwanie niż sam proces budowania infrastruktury. Operatorzy mogą być „mali”, ale koszty które będą ponosić będą całkiem spore i nie do końca przewidywalne. Podatki lokalne cały czas stanowią wyzwanie podobnie jak opłaty za zajęcie pasa drogowego. Usługi transmisji też podlegają fluktuacji, a możliwości wyboru operatora w tym zakresie bywają czasami ograniczone. Mali operatorzy będą zatem poddani presji na marże, a ich jedynym środkiem obrony może być osiągnięcie wystarczająco dużej skali działalności. To jednak nie zawsze będzie możliwe. Do tego należy dodać kolejny wyznacznik roku 2021 a mianowicie szok inflacyjny. Przez lata zapomnieliśmy o tym jak negatywne znaczenie ma inflacja w odniesieniu do prowadzenia działalności gospodarczej. Ostatnie podwyżki cen energii pokazują, że rok 2022 może nam upłynąć na próbach uporania się z tym wyzwaniem i nie będzie to zadanie łatwe. Z jednej strony klienci, którzy z dużymi oporami przyjmować będą jakiekolwiek podwyżki cen. Z drugiej strony, inflacja wywierać będzie dodatkową presję na marże a niejednokrotnie może doprowadzić do sytuacji, w której działalność operacyjna okaże się nieopłacalne bez osiągnięcia odpowiedniej skali.

Jak w tym świetle wyglądać będzie Twoim zdaniem  rok 2022?

Napięcia, które narosły w 2021 muszą się rozstrzygnąć w nadchodzących miesiącach. W odniesieniu do telekomunikacji, wszyscy oczekujemy na rozpisanie aukcji częstotliwości pod 5G. Co do powołania operatora infrastruktury krytycznej, to tu sytuacja wydaje się przesądzona. Być może czekają nas także kolejne zmiany w zakresie konsolidacji rynku. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na dwie firmy Vectra i T-Mobile.

A w którym kierunku twoim zdaniem zmierzać będą regulacje na rynku telekomunikacyjnym?

Wspomniałem już o zmianie ustawy o KSC która de facto zawiera dużo regulacji dotyczących rynku telekomunikacyjnego. Czeka nas także wdrożenie Kodeksu Komunikacji Elektronicznej, a będzie to zmiana wymagająca olbrzymiej ilości uwagi i pracy wszystkich operatorów. Proces ten może okazać się dużym wyzwaniem dla małych operatorów, którzy nie dysponują zasobami niezbędnymi dla wprowadzenia w szybkim tempie tak daleko idących zmian. Pozostaje mieć nadzieję, że regulatorzy rynku podejdą do tego procesu z dużą dozą wyrozumiałości.

A co się zmieni jeśli chodzi o FixMap?

Będziemy kontynuowali proces konsolidacji zakupionych przez nas spółek poprawiając ich efektywność operacyjną. Zamierzamy także zwiększyć naszą grupę o kolejne podmioty, z którymi prowadzimy obecnie negocjacje. Jesteśmy małym funduszem, ale dzięki temu potrafimy działać szybko i zwinnie a to cechy bardzo pożądane w czasach gdy sytuacja na rynku zmienia się z minuty na minutę.

Bardzo ci dziękuję za tę rozmowę.

Rozmawiał:

Ireneusz Piecuch
Ireneusz Piecuch
ireneusz.piecuch@dgtl.law | zobacz inne wpisy tego autora