Idea święta funkcjonującego pod nazwą „Dzień Kobiet” sięga ruchów robotniczych w Ameryce Północnej i Europie. Pierwszy raz świętowano w 1910 r., a więc ponad 100 lat temu. Zasadniczym celem świętowania przez ONZ tego dnia jest refleksja nad postępem dokonanym w dziedzinie praw kobiet. Cel zasadniczo słuszny, choć analizując nawet pobieżnie ten „postęp” na naszym własnym podwórku, dzień świętowania może okazać się nie lada udręką… 😉

I choć praktyka obchodzenia Dnia Kobiet jest głęboko zakorzeniona w naszej kulturze i świadomości, to zasadniczo z upływem czasu budzi po stronie organizacji coraz większe wątpliwości, a skala problemów tylko nabiera na sile.

Początkowym wyzwaniem w PRL-owskich zakładach pracy było – co na prezent? Asortyment sklepowych półek prezentował się przecież znacznie inaczej niż dziś. Najczęstszym prezentem były więc kwiaty i rajstopy.

Zresztą goździki i rajstopy do dziś stanowią symbol tego święta, pomimo że współcześnie żaden pracodawca nie ważyłby się (chyba…) wręczyć swoim współpracownicom tego elementu garderoby w prezencie, w obawie przed zarzutami o naruszenie godności, a nawet molestowanie seksualne.

Problemem ostatnich lat stało się już więc nie tyle „co na prezent?”, a „z czego ten prezent sfinansować?”.
Trendem prezentowanym przez wiele lat było finansowanie tytułowego goździka z środków zgromadzonych na rachunku Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych (ZFŚS).

Takie postępowanie odchodzi już na szczęście do lamusa, ponieważ różnicowanie sytuacji uprawnionych ze względu na płeć nie mieści się w kryterium socjalnym, od którego uzależnia się korzystanie z świadczeń finansowanych z Funduszu. Jedynymi dopuszczalnymi wskaźnikami są tu – sytuacja życiowa, rodzinna i materialna.

Jak zatem ugryźć temat tak, aby wilk był syty i owca cała? Zorganizować świętowanie w taki sposób, aby mogli w nim wziąć udział wszyscy pracownicy bez względu na płeć. Wystarczy zorganizować imprezę integracyjną, wspólne wyjście do teatru czy poczęstunek dla wszystkich w firmowej kuchni.

Działalność socjalna, o której mowa w przepisach o ZFŚS obejmuje także działalność kulturalno-oświatową czy sportowo-rekreacyjną. W orzecznictwie wprost potwierdzono także, że wydarzenia o charakterze integracyjnym mogą być dofinansowane z ZFŚS, jeśli pełnią funkcję kulturalna, rekreacyjną lub są dofinansowaniem do wypoczynku (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 13czerwca 2013 r., sygn. akt III AUa 39/13).

Co więcej, w odniesieniu do takich świadczeń z ZFŚS zasadniczo odpada problem badania kryterium socjalnego i różnicowania wysokości przyznawanego świadczenia od sytuacji pracownika. Finansowanie odbywa się bowiem na zasadzie powszechnej dostępność wszystkich uprawnionych na równych zasadach (por wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2008 r., sygn. akt II PK 74/08).

Powyższe rozwiązanie adresuje zresztą nie tylko problem finansowania świętowania Dnia Kobiet, ale i relatywnie nowe wyzwanie działów People&Culture – deklarowanie tożsamości płciowej pracowników.

W Polsce brak jest regulacji, które w jasny sposób dawałyby pracodawcom wskazówki jak traktować osoby transpłciowe lub niebinarne. Takie święta jak Dzień Kobiet mogą więc oznaczać dla organizacji narażanie się na zarzuty nierównego traktowania czy też naruszania dóbr osobistych, a w najgorszym razie mogą skutkować odejściami z pracy ważnych dla firmy pracowników.

To, że przepisy prawa pracy nie nadążają za zmieniającą rzeczywistością społeczno–kulturową wie chyba każdy, kto choć pośrednio zetknął się z tymi regulacjami.

Ważne jednak aby przepisy (czy też ich brak) nie przysłaniały organizacjom zdroworozsądkowego podejścia, ale także aby sposób i charakter świętowania dostosować do indywidualnych potrzeb teamu, którym się zarządza.

Karolina Barszczewska
karolina.barszczewska@dgtl.law | zobacz inne wpisy tego autora