Kiedy komputer stacjonarny Sirius (w Stanach dystrybuowany jako Victor) ukazał się na rynku, IBM dopiero przygotowywał się do debiutu swojego pierwszego desktopa (wszedł na rynek we wrześniu 1981 roku). Technologicznie Sirius był jak na owe czasy bardzo zaawansowanym komputerem, w pełni 16 bitowym, przeznaczonym do działalności gospodarczej, z programowalną klawiaturą i możliwością korzystania z różnych fontów, wyposażonym w mikroprocesor Intela 8088, stację dysków wymiennych oraz twardy dysk (pierwszy zbliżony komputer marki IBM dystrybuowany był bez twardego dysku). Całość uzupełniał system MS-Dos 1.2 Microsofta zawierający rozszerzenie umożliwiające obsługę twardego dysku, która to funkcjonalność została dopisana przez twórcę Siriusa (Gates ponoć, nie uważał jej za konieczną). Jak się okazało, przewaga technologiczna to za mało. Szansą dla nowej firmy miał być kontrakt z Fordem. Ale pomimo uznania dla technologicznej wyższości Siriusa nad ofertą amerykańskiego giganta, końcowa ocena brzmiała „nie ma dwóch zdań, że jest lepszy, niestety nie jest wystarczają lepszy”.

Twórcą Siriusa był Chuck Peddle, przez wielu uznawany za ojca komputerów osobistych. To Chuck Peddle był jednym z głównych inżynierów procesora Motoroli 6800 wypuszczonego na rynek w roku 1974 i wykorzystywanego głownie w kasach fiskalnych i automatach do gier video. Wadą tego mikroprocesora była jego stosunkowo wysoka cena – 300 dolarów w latach siedemdziesiątych stawiło istotny składnik kosztu urządzeń w których montowano takie procesory. Oczekiwania rynku były na poziomie dziesięciokrotnie niższym i Peddle podjął się opracowania produktu spełniającego te wymagania. To z kolei nie spodobało się Motoroli, która wolała wysoką marżę, nie do końca wierząc w jego przewidywania odnośnie do wielkości rynku na tanie mikroprocesory.

Peddle wykorzystał zatem zakaz pracy nad tanim procesorem jako pretekst i z paroma kolegami przeniósł się do MOS Technologies. Tak narodził się procesor MOS 6501 a po rozpoczęciu bitwy sądowej z Motorolą, która po niewczasie zrozumiała swój błąd, procesor MOS 6502. Cena nowego procesora – 25$ była tak niska, że początkowo odstraszała klientów, podejrzewających przekręt. Jej osiągniecie było możliwe dzięki uproszczeniu architektury, ograniczeniu liczby instrukcji oraz gigantycznej poprawie efektywności (zamiast 70% defektów, co było wówczas standardem 70% MOS 6502 nie miało żadnych defektów). MOS 6502 był produkowany z myślą o przemyśle oraz produktach konsumenckich. Peddle przyznawał, że nie myślał o jego zastosowaniu w komputerach, ale tak się właśnie stało. Różne odmiany tego procesora trafiły także do przemysłu motoryzacyjnego, pierwszych konsol Nintendo i jednorękich bandytów, ale to właśnie 6502 (i jego kolejne wersje) stał się sercem produktów takich firm jak Atari, Acorn, Commodore czy … Apple.

Niedługo po debiucie nowego procesora, Peddle spotkał się z inną legendą rodzącego się rynku cyfrowego Jackiem Tramielem. Jack Tramiel, Polak z pochodzenia, urodził się w roku 1928 roku w Łodzi jako Idek Trzmiel i przeszedł wraz z rodzinną całą gehennę holocaustu poczynając od getta, poprzez obozy koncentracyjne aż do wyzwolenia przez amerykańską armię. W Stanach, początkowo sprzedawał maszyny do pisania, później kalkulatory a zakup MOS Technologies był początkiem jego przygody życia i przekształcenia firmy Commodore w producenta jednego z najpopularniejszych w swoim czasie komputerów osobistych. Początkowo Tramiel zamierzał zakupić firmę Apple …, ale cena 150 tysięcy dolarów wydała mu się zbyt wygórowana. Postawił więc na procesor 6502 i jego twórcę.

Chuck Peddle zaprojektował Commodore PET na bazie tego właśnie procesora, przy pomocy … poradnika napisanego przez Adama Osborna wyjaśniającego jak zbudować własny telewizor. Zaprojektował to zresztą złe określenie, bo jego udział w tworzeniu tego produktu był dużo większy i poniekąd ponadczasowy. Przykładowo, kod do obsługi magnetofonu jako zewnętrznego źródła danych, napisany przez niego w języku maszynowym, jeszcze przez wiele kolejnych lat stanowił wyzwanie dla kolejnych inżynierów zajmujących się rozwojem systemu. Największą jednak dumę, Peddle czerpał z faktu, że udało mu się przekonać Billa Gatesa do udzielenia licencji na oprogramowanie MS Basic na niezmiernie atrakcyjnych finansowych warunkach. Do tego z możliwością wprowadzania swoich własnych rozszerzeń. Co ciekawe, użytkownicy wersji Commodore PET oraz Commodore 64 nie mieli nawet pojęcia, że korzystają z produktu firmy Microsoft, bo na ekranie pojawiał się wyłącznie napis „Commodore Basic”.

Commodore 2001 Series-IMG 0448b

Commodore 2001 Series
Zdjęcie – Rama, Wikimedia Commons, CC BY-SA 2.0 FR, Wikimedia Commons

Kiedy Commodore PET pojawił się na rynku w styczniu 1977 był pierwszym komputerem osobistym z prawdziwego zdarzenia (co prawda Apple I debiutował kilka miesięcy wcześniej, ale obudowę użytkownicy musieli sobie organizować we własnym zakresie) wyprzedzając Apple II o 6 miesięcy.

Jako że Tramel nie należał do ludzi łatwych we współpracy a i Peddle miewał problemy interpersonalne, ich rozstanie było wyłącznie kwestią czasu. I choć sentyment do Commodore doprowadził do jego powrotu, to koncepcja produkcji komputerów dla biznesu poróżniła ich wkrótce po raz drugi – tym razem na dobre. Po powstaniu Siriusa Tramel, jak to branża komputerowa ma w zwyczaju wszczął procesy o naruszenie własności intelektualnej, które (znowu zgodnie z utartą tradycją) zakończyły się zawarciem ugody – niestety Peddle nie wyszedł na tym najlepiej.

Peddle nie został miliarderem. Co więcej, pamięć o jego dokonaniach też nie okazała się specjalnie trwała. Jego wkład w rozwój przemysłu komputerowego jest jednak niekwestionowany. Człowiek, który pokazał, że koszty produkcji mikroprocesora można obniżyć dziesięciokrotnie, do poziomu zapewniającego masowe wykorzystanie. Twórca pierwszego zintegrowanego komputera osobistego oraz komputera typu desktop. Człowiek, który wyprzedził firmę Apple i IBM. Który z Gatesem wynegocjował umowę na warunkach, o których inni mogli wyłącznie pomarzyć. I choć nigdy nie był tak bogaty jak Jobes czy Gates, to z pewnością zasłużył na swoje miejsce w galerii ojców założycieli cyfrowej rewolucji.

Ireneusz Piecuch
Ireneusz Piecuch
ireneusz.piecuch@dgtl.law | zobacz inne wpisy tego autora