„- Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…
— Dobrze! — rzekł Wołodyjowski.
Dał się słyszeć świst krótki, straszny, potem stłumiony krzyk… jednocześnie Kmicic rozłożył ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię… i runął twarzą do nóg pułkownika…”
Frazeologizm „kończ waść, wstydu oszczędź” z uwagi na ładunek emocjonalny przedstawionej sceny został w zbiorowej świadomości Polaków po dzisiaj i choć bywa błędnie interpretowany jako prośba o zaprzestanie dalszego kompromitowania się naszego rozmówcy, to ojciec tego zawołania miał na myśli zgoła inną sytuację. Kontekst wypowiedzi Kmicica to tak naprawdę prośba skierowana do Wołodyjowskiego o zakończenie życia bez dalszego upokarzania w walce, a więc o zakończenie pozwalające na zachowanie honoru.
Oczywiście fragment tekstu pochodzi z Potopu, jednego z dzieł stworzonych przez polskiego noblistę Henryka Sienkiewicza, które ochroniło się przed tegorocznym „odchudzeniem” listy lektur obowiązkowych i choć ocena twórczości autora może być różna, to nie ma wątpliwości, iż Sienkiewicz pisząc „ku pokrzepieniu serc” podbił te serca i zyskał miłość swoich czytelników.
Wyrazem przywiązania czytelników do autora było ufundowanie przez naród polski na jego rzecz majątku w Oblęgorku, ale też inicjatywa społeczeństwa polskiego, aby prochy polskiego noblisty spoczęły w ziemi polskiej.
Niewielu z nas pamięta, że Sienkiewicz nie zmarł w Polsce. Zmuszony bowiem okolicznościami i wybuchem pierwszej wojny światowej opuścił swoją posiadłość w Oblęgorku i udał się na emigrację, aby osiąść w Vevey w Szwajcarii. Śmierć zapukała do niego w dniu 15 listopada 1916 roku i odebrała mu możliwość świętowania wydarzenia, którego tak pragnął – ogłoszenia niepodległości Polski.
I choć noblista nie doczekał upragnionej wolności Polski, to Polacy po jej odzyskaniu nie zapomnieli o nim i w 1924 z inicjatywy narodu polskiego podjęte zostały działania, aby uhonorować pisarza po śmierci i przenieść jego prochy z miejscowego szwajcarskiego cmentarza na Wawel. Pochowaniu prochów na Wawelu sprzeciwił się biskup Sapieha, jednak nie zmieniło to dążeń, aby prochy Sienkiewicza wróciły do kraju i tak w 1924 roku prochy Sienkiewicza zostały ekshumowane i przeniesione do Warszawy, gdzie po uroczystości, podczas której przemówienie wygłosił ówczesny Prezydent Polski Stanisław Wojciechowski, złożone zostały w podziemiach katedry św. Jana na Starym Mieście.
Przeniesienie prochów Henryka Sienkiewicza do Warszawy było nie tylko aktem uczczenia pamięci wybitnego pisarza, ale także wyrazem uznania dla jego wkładu w rozwój literatury oraz znaczenia jego dzieł dla narodu polskiego.