W kwietniu 1920 roku zakończyła się jedna z najgroźniejszych (jak dotąd) pandemii w historii ludzkości. Pandemia hiszpańskiej grypy. Zachorowało na nią ok. 500 mln ludzi (1/3 populacji świata) a liczba ofiar, w zależności od źródeł wahała się od 25 milionów do dwu, a nawet trzykrotnie większych estymacji (szacuje się, że liczba ofiar w samej Polsce sięgała 250 tysięcy osób). Od czasów epidemii czarnej śmierci w XIV wieku, która spustoszyła całą ówczesną Europę, była epidemią o najwyższej śmiertelności.
Dlaczego akurat hiszpańska grypa? Epidemia zaczęła się jeszcze w trakcie trwania I wojny światowej. Większość krajów biorących udział w walkach miała restrykcyjne zapisy nakazujące cenzurowanie informacji, które mogłyby zostać wykorzystane przez drugą stronę. Hiszpania nie była stroną konfliktów. Cenzura nie ingerowała w publikowanie informacji o narastającej fali epidemii. I to cała tajemnica. Jeżeli o jakimś zjawisku pisze się w jednym kraju to najpewniej ten właśnie kraj jest ogniskiem choroby. Pierwsza depesza agencji Fabra z maja 1918 r. nie zapowiadała katastrofy: „Osobliwa choroba o epidemicznym charakterze pojawiła się w Madrycie. Epidemia ma łagodny przebieg, wypadki śmierci nie były meldowane.” Autor depeszy nie mógł być bardziej w błędzie.
Warto wspomnieć, że pierwszy odnotowany wypadek zakażenia miał miejsce hrabstwie Haskell w stanie Kansas w Stanach Zjednoczonych w styczniu 1918 roku. Do Europy sprowadzili ją amerykańscy żołnierze biorący udział w działaniach wojennych (wysłano ich pomimo wielu śmiertelnych wypadków choroby stwierdzonych w obozie przejściowym, w którym czekali na przerzut do Europy). Okopy były zresztą ulubionym miejscem tej strasznej epidemii, o czym przekonali się także żołnierze walczący w wojnie polsko-bolszewickiej.
Średnia śmiertelność hiszpanki kształtowała się w przedziale 5-10% osób zainfekowanych, ale jej druga, najbardziej brzemienna w skutki fala powodowała już śmierć co trzeciej zainfekowanej osoby. Hiszpańska grypa zebrała więcej ofiar śmiertelnych niż I wojna światowa. Wśród nich byli między innymi genialny malarz austriacki Egon Schiele (zmarł mając 28 lat), francuski poeta i pisarz polskiego pochodzenia Guillaume Apollinaire, niemiecki socjolog Max Weber, a także portugalskie rodzeństwo Francisco i Jacinta Marto z Fatimy, świadkowie objawienia fatimskiego (zmarli, mając jedenaście i dziesięć lat).
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.