Charles Ponzi urodził się we Włoszech w roku 1882. W roku 1903 przybył do Stanów Zjednoczonych, jak sam to określił “mając dwa i pół dolara w gotówce oraz jeden milion w nadziejach. I nadzieje nigdy mnie nie opuściły”.
Zaczynając od funkcji pomywacza i kelnera, dość szybko przeskoczył na etat bankowy i tam dostrzegł zalążek tego, co później nazwano schematem Ponziego. Bank, w którym pracował płacił dwa razy wyższe odsetki, bo desperacko potrzebował depozytów swoich klientów, aby z ich pomocą spłacić nietrafione inwestycje. Skończyło się jak musiało się skończyć – ucieczką właściciela banku do Meksyku i bankructwem. Swoje bogate doświadczenie Ponzi rozwijał jako złodziej (wyrok: trzy lata więzienia) i przemytnik (dwa lata więzienia).
W styczniu 1920 r. Ponzi utworzył spółkę akcyjną pod nazwą „Securities Exchange Company”, obiecując 50% oprocentowania wpłaconego kapitału, czyli 10 razy więcej niż wtedy oferowały banki. W ciągu pierwszego miesiąca działalności przekonał do inwestycji 18 osób. Później poszło już z górki, a moda na inwestowanie za jego pomocą doprowadziła do tego, że już w lipcu tego roku Ponzi zarabiał miliony.
Co ciekawe, w międzyczasie otrzymał 500 tysięcy dolarów odszkodowania od dziennikarza, który twierdził, że prowadzona przez Ponziego działalność nie ma oparcia w żadnym sensownym modelu finansowym. Spłacanie starych inwestorów pieniędzmi otrzymanymi od nowych nie mogło jednak trwać w nieskończoność. W sierpniu było już po wszystkim. Inwestorzy stracili 20 milionów dolarów (przeliczając według dzisiejszej siły nabywczej to około 196 milionów dolarów). Ponzi przesiedział kilka kolejnych lat w więzieniu otrzymując kartki z pozdrowieniami od niektórych ze swoich inwestorów oraz propozycję… ulokowania ich oszczędności, a po wyjściu z więzienia próbował stworzyć nowy schemat finansowy.