Jeden z najważniejszych polskich reżyserów teatralnych i aktorów XX wieku, laureat ponad dwudziestu nagród i odznaczeń, w tym Złotego Medalu Zasłużonych Kulturze – Gloria Artis, reformator, innowator teatralny – przez wielu określany jako mistrz i wizjoner.
Adam Hanuszkiewicz, bo o nim mowa, urodził się 16 czerwca 1924 roku we Lwowie. Czasy okupacji spędził w swoim rodzinnym mieście, choć gdy Sowieci ponownie do niego weszli w 1944 r., wraz z rodziną uciekł do Rzeszowa. Tam też, pod koniec wojny, rozpoczął swoją teatralną karierę. Aby zarobić na życie i uniknąć poboru, za radą wuja zgłosił się do teatru wojskowego.
Zadebiutował w 1945 r. rolą Wacława w „Zemście” Aleksandra Fredry, gdzie już podczas próby generalnej został dostrzeżony przez Wandę Siemaszkową. Widząc w nim talent, ta wspaniała aktorka i reżyserka, próbowała zapewnić mu angaż w teatrze Słowackiego w Krakowie. Niestety, ze względu na brak mieszkania nie mógł on sobie na to pozwolić. Co ciekawe, kilka lat później, po zdaniu egzaminów Państwowych związał się na kilka lat z Krakowem, dołączając do Juliusza Osterwy w teatrze Dramatycznym.
Jako reżyser zadebiutował w 1951 r., choć nieco przez przypadek. Gdy Edward Żytecki z poznańskiego Teatru Polskiego zachorował, Adam Hanuszkiewicz ochoczo zadeklarował zastąpienie go. Jako że był to spektakl z okazji miesiąca przyjaźni polsko-radzieckiej, dyrektor teatru przystał na propozycję, czując, że nie ma nic do stracenia. Adam Hanuszkiewicz, bez doświadczenia w tej mierze, wyreżyserował „Niespokojną starości” Leonida Rachmanowa uzyskując wśród publiczności kilkunastominutową owację na stojąco.
Od 1955 Adam Hanuszkiewicz pracował w Warszawie, współtworząc Teatr Telewizji, pełniąc funkcję reżysera i dyrektora Teatru Powszechnego, a finalnie od 1968 r. Dyrektora Teatru Narodowego, zastępując na tym stanowisku odwołanego Kazimierza Dejmka, z którym nota bene występował na jednej scenie w swoim teatralnym debiucie.
Adama Hanuszkiewicza wspomina się jako twórcę wprowadzającego nowatorskie podejście do inscenizacji. Jego adaptacje były często niekonwencjonalne, co często wywoływało euforię, ale też sprowadzało na niego krytykę bardziej konserwatywnego środowiska. Bawiąc się treścią i formą Adam Hanuszkiewicz przenosił klasyczne sztuki w kontekst współczesny, używał nieszablonowych rekwizytów (takich jak motocykle wykorzystane w „Balladynie” Juliusza Słowackiego) oraz nowoczesnej scenografii. Czy na „warsztat” brał „Lalkę” Prusa, „Antygonę” Sofoklesa, czy też „Dziadów” Adama Mickiewicza, widzowie mogli być pewni, że udadzą się na spektakl inni niż wszystkie. Takie podejście reżysera spotykało się z mieszanymi reakcjami, choć w żadnej mierze nie można było odmówić mu odwagi i wprowadzania świeżości do dramatu.
Adam Hanuszkiewicz zmarł 4 grudnia 2011 roku w Warszawie, pozostawiając po sobie bogaty dorobek artystyczny, który co pewne, na zawsze zmienił oblicze teatru w Polsce.