Le Mans to niewielkie miasto i gmina we Francji. Położone w departamencie Sarthe, nad rzeką o tej samej nazwie, nie zapisało się niczym szczególnym w historii, choć ta sięga czasów rzymskich (pierwsza wzmianka pochodzi z Geografii Ptolemeusza, w której Le Mans nosiło jeszcze nazwę Vindinium).

Mimo to, mało jest ludzi, którzy o tym mieście nie słyszeli. Le Mans jest bowiem synonimem 24-godzinnych wyścigów samochodowych. Pierwsze samochodowe Grand Prix odbyło się w Le Mans jeszcze w 1906 roku. W wyścigu wzięły udział 34 samochody, które pokonały 12 okrążeń toru utworzonego w całości z dróg publicznych otaczających miasto. Zwycięzcą tego wyścigu został Węgier Ferenc Szisz, któremu przejechanie całej trasy zabrało ponad 12 godzin.

Wiele lat później szef Automobile Club de France Georges Durand otrzymał zadanie opracowania zupełnie nowej formuły wyścigu, który miał rozsławić francuski sport motorowy.  Jego pomysł był nietypowy i nie przypominał klasycznego wyścigu. Durand zaproponował 24-godzinny wyścig wytrzymałościowy. Chodziło o to, aby producenci mogli udowodnić potencjalnym klientom wartość swoich samochodów.

Na torze częściowo zbudowanym na potrzeby wyścigu, a częściowo składającym się z dróg publicznych, o łącznej długości 17,2 km, stanęło 26 oraz 27 maja 1923 roku 33 samochodów, głównie z Francji. Zwycięzcą został Chenard-Walcker, który w 24 godziny pokonał 128 okrążeń.

Tak wyglądały początki. Obecnie wyścigi Le Mans są jedną z części tzw. Potrójnej Korony Sportów Motorowych, na którą składają się także wyścigi Formuły I oraz wyścigi Indycar. Do dnia dzisiejszego wyścigi w Le Mans były odwoływane jedynie 10 razy. Po raz pierwszy w roku 1936 z uwagi na strajk związany z Wielką Depresją, a następnie w czasie wojny oraz bezpośrednio po niej (cztery lata zajęło doprowadzenie trasy Le Mans do stanu pozwalającego na powrót do wyścigów).

Rekord prędkości na torze w Le Mans ustanowił Francuz Roger Dorchy, który samochodem WM P88-Peugot osiągnął prędkość 407 km/h. Po tym wyścigu, do trasy wyścigu dodano dwie dodatkowe szykany, które w naturalny sposób ograniczyły możliwość osiągania podobnych prędkości.

Do późnych lat 60-tych wyścig tradycyjnie rozpoczynał się od tego, co stało się znane jako „start Le Mans”. Przed startem kierowcy zajmowali swoje stanowiska po przeciwnej stronie toru, przy którym stały ustawione w rzędzie ich samochody. Kiedy opadała startowa flaga (w Le Mans nie używa się zwyczajowej rajdowej szachownicy, tylko trójkolorowej flagi francuskiej), kierowcy sprintem ruszali do swoich samochodów, uruchamiali je i ruszali w drogę. To jednak powodowało dość niebezpieczną sytuację, z uwagi na fakt, że nie wszyscy trudzili się zapięciem pasów, które w samochodach rajdowych mają znacznie bardziej skomplikowane systemy zapięć. Dochodziło też do wielu kolizji. W wyścigu rozgrywanym w roku 1969, belgijska gwiazda sportów motorowych, legendarny Jacky Ickx (wielokrotnie wygrywał wyścigi Formuły I oraz wyścigi w Le Mans), na znak protestu, po opuszczeniu flagi startowej zamiast ruszyć biegiem, przeszedł spokojnym krokiem do swojego samochodu (cudem unikając rozjechania przez ruszające samochody), spokojnie zapiął pasy i dopiero wtedy ruszył z miejsca. Na pierwszym okrążeniu tego wyścigu, w wypadku poniósł śmierć John Woolfe. Jacky Ickx, który ruszył jako ostatni – wygrał nie tylko ten wyścig, ale też doprowadził do odejścia od niebezpiecznej tradycji startów Le Mans.

Wyścigi w Le Mans oprócz blichtru i lejącego się szampana (to właśnie w Le Mans po raz pierwszy sfilmowano tradycyjne obecnie polewanie się szampanem po zakończonym rajdzie) miały swoje dramatyczne momenty. W 1955 doszło na tym torze do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniosło 82 osoby, a drugie tyle zostało rannych. Co najdziwniejsze, wyścigu nie przerwano. Oficjalnie po to, żeby nie dopuścić do panicznego opuszczania toru.

Dzisiaj na torze w Le Mans ściga się, i to z bardzo dobrym rezultatem, polska gwiazda sportów motorowych – Robert Kubica. W roku 2012, wraz z kolegami z zespołu Prema Orlen Team zajęli drugie miejsce. Tym samym został pierwszym Polakiem, który w stuletniej historii tego rajdu stanął na podium tego wyścigu.

Ireneusz Piecuch
Ireneusz Piecuch
ireneusz.piecuch@dgtl.law | zobacz inne wpisy tego autora