28 maja 1923 roku Prokurator Generalny Stanów Zjednoczonych zadeklarował, że kobiety mogą nosić spodnie w każdej sytuacji i w każdym miejscu. Była to ważna deklaracja, bo w niektórych stanach (a także w niektórych państwach europejskich) noszenie spodni przez kobiety 100 lat temu było zakazane przez prawo. Zdarzały się wręcz przypadki zatrzymywania i skazywania kobiet noszących spodnie. Mimo, że w roku 1920 (o czym pisaliśmy w poprzednich tomach naszego cyklu) kobiety uzyskały prawo do głosowania, trzy lata później spodnie w dalszym ciągu uznawane były za tabu.
Jak każdy zakaz tak i ten, oprócz słusznego wzburzenia, budził także kreatywność. Amelia Boomer już w XIX wieku zaprojektowała specjalny rodzaj ubrań, które nie będąc spodniami, dawały kobietą noszącym je swobodę pozwalającą na jeżdżenie na rowerze, grę w tenisa i jazdę konną.
Oczywiście wiele kobiet ignorowało zakaz noszenia spodni. Szczególnie poczynając od XX wieku. Projektanci mody, w tym Coco Channel w latach 1920-1920 coraz częściej wprowadzali do swoich kolekcji spodnie dla kobiet, a gwiazdy takie jak Marlena Dietrich nie tylko nosiły spodnie, ale robiły to ostentacyjnie i z olbrzymim wdziękiem.
Deklaracja Prokuratora Generalnego Stanów Zjednoczonych była zaledwie etapem na drodze do znoszenia zupełnie niezrozumiałych barier ograniczających prawa kobiet. Walka o ich trwałą eliminację trwała dalej i w zasadzie jeszcze się nie skończyła.
Pozostając jedynie przy temacie owych spodni, kilka dodatkowych ciekawostek. Kobiety powołane do Senatu USA obejmował zakaz noszenia spodni w pomieszczeniach tej instytucji aż do roku 1993. Paryskie przepisy ograniczające możliwość noszenia przez kobiety spodni wyłącznie do jazdy na rowerze i jazdy konnej uchylono dopiero w roku… 2013 roku. British Airways pozwolił swoim stewardessom na noszenie spodni w trzy lata później, tj. w roku 2016, a linie Virgin Atlantic dopiero na początku 2019 roku.
Ale cóż się dziwić – czy ktoś widział kiedyś Temidę w spodniach?