Cab Calloway, Jimmy Durante, Cole Porter, Sophie Tucker, czy Ethel Merman, to tylko niektóre z nazwisk kojarzonych z nowojorskim Cotton Club. W czasach swojej świetności, przypadającej na lata 20. i 30. XX wieku, klub stanowił centrum towarzyskich spotkań wielu środowisk. Będąc jednym z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych na całym świecie klubów nocnych, na kartach historii zapisał się jednak głównie jako kontrowersyjny i wzmagający rasowe podziały.

Powód otwarcia klubu był początkowo prozaiczny – Owney Madden, szef mafii, który w 1923 roku opuścił mury najsławniejszego w tej części USA więzienia o zaostrzonym rygorze, Sing Sing, pragnął uzyskać możliwość sprzedaży własnego piwa, co w czasach prohibicji było niezwykle trudne. Wkrótce po zakończeniu odbywania wyroku przejął lokal od poprzedniego właściciela, Jacka Johnsona oraz nadał mu nową nazwę – Cotton Club.

Mieszczący się w dzielnicy Harlem w Nowym Jorku Cotton Club przyciągał nie tylko sławnych gości, ale też równie kultowe postacie ówczesnej estrady. Cab Calloway, wokalista jazzowy i aktor znany m.in. z filmu „The Blues Brothers”, występował na scenie od 1929 roku przyciągając tym samym tłumy widzów z całych Stanów Zjednoczonych.

Działalność klubu po latach była szeroko krytykowana za wspieranie segregacji rasowej, co przejawiało się już w głównej koncepcji założyciela, aby „dostarczać białym i bogatym osobom czarnej rozrywki” – wystrój klubu, muzyka, a nawet ilustracje w menu oraz sama nazwa kojarzyć się miały z niewolniczą pracą na plantacjach. W klubie spotykali się również czołowi gangsterzy Ameryki, co pogłębiło złą sławę tego miejsca. Klub ostatecznie zakończył działalność w 1940 roku ze względu na bezlitosne kontrole podatkowe prowadzone przez władze federalne oraz wzrastające ceny czynszu.

Aleksandra Kotala