Japońskie przysłowie „nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego” często obrazowane jest przez postać trzech małpek, z których jedna zatyka sobie uszy, druga usta, a trzecia oczy. Historyczne przesłanie tego wizerunku jest pozytywne: „Nie szukaj i nie wytykaj błędnych czynów i słów innych ludzi”. Jeżeli jednak chcielibyśmy zastosować je do roli członków zarządu, to tu niestety powiedzenie to mogłoby okazać się katastrofalne, a w skrajnych przypadkach skutkiem takiej podstawy byłby wizerunek czwartej małpki, której ręce trzymałyby się krat.

Zarząd (lub rada dyrektorów w prostej spółce akcyjnej) w spółce kapitałowej jest organem powołanym do administrowania spółką , prowadzenia jej spraw i reprezentowania jej na zewnątrz. Jego kompetencje zostały w Kodeksie spółek handlowych uregulowane w sposób ogólny, choć umowa spółki może je doprecyzować. Jeżeli zarząd jest jednoosobowy, sprawa jest prosta. Jedyny członek zarządu reprezentuje spółkę na zewnątrz i podejmuje najważniejsze decyzje w firmie. Przy zarządzie wieloosobowym spółka może być reprezentowana w różny sposób (przykładowo dwóch członków zarządu działających wspólnie), ale niezależnie od sposobu reprezentacji zarząd taki jest ciałem kolegialnym, co ma istotne znaczenie w kwestii odpowiedzialności jego członków.

Nawet gdy regulamin zarządu lub regulamin organizacyjny stanowi o poddaniu określonych obszarów działania spółki nadzorowi poszczególnych członków zarządów, jest to regulacja o charakterze wewnętrznym. Co do zasady, nie wpływa to na zakres odpowiedzialności, który spoczywa na wszystkich członkach zarządu. Tym samym wszelkie próby uwolnienia się od odpowiedzialności za określone obszary działania spółki, z powołaniem się na wewnętrzne regulacje, mogą okazać się nieskuteczne . Ma to także istotne znaczenie z punktu widzenia odpowiedzialności za realizowanie przez spółkę działalności zgodnie z obowiązującym ją otoczeniem prawno-regulacyjnym.

Czy to oznacza, że precyzowanie obowiązków poszczególnych członków zarządu nie ma sensu? Oczywiście nie! Trudno wyobrazić sobie proces zarządzania większą organizacją, jeżeli wszystkie decyzje miałyby być podejmowane wspólnie. Co więcej, daleko postępująca specjalizacja sprawia, że w zarządach spółek pojawiają się coraz częściej nowe funkcje – przykładowo CDO (Chief Data Officer), czyli człowiek odpowiedzialny za architekturę przetwarzania i sposobu wykorzystywania danych gromadzonych przez przedsiębiorstwo, czy CIO (Chief Innovation Officer), czyli członek zarządu odpowiedzialny za wszystkie procesy mające na celu zwiększenie innowacyjności przedsiębiorstwa. Warto jednak pamiętać, że od strony regulacyjnej pozostali członkowie zarządu nie są automatycznie zwolnieni z odpowiedzialności (niezależnie od jej podstawy) za to, co dzieje się w spółce, tylko dlatego, że konkretny obszar ryzyka nie znalazł się w ich obszarze zarządzania. Uwaga ta ma szczególne znaczenie dla obszarów związanych z zapewnieniem zgodności, które na ogół nie trzymają się sztywnych podziałów ustalonych w regulaminach organizacyjnych.

Kolejnym istotnym elementem, o którym każdy członek zarządu powinien pamiętać, sprawując swoją funkcję, jest to, że działania (i co bardzo ważne – zaniechania) członków zarządu mogą być oceniane na wielu płaszczyznach: na płaszczyźnie prawa cywilnego, prawa karnego czy też prawa administracyjnego. Ciąży na nich również odpowiedzialność organizacyjna, czyli odpowiedzialność wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki.

Stwierdzenie, że odpowiedzialność Zarządu nie jest prostą sumą odpowiedzialności poszczególnych jego członków, nie wyczerpuje oczywiście tematu. W kolejnych artykułach opowiemy o niektórych aspektach odpowiedzialności członków Zarządu z punktu widzenia prawa karnego, KSH, prawa pracy oraz innych regulacji prawnych.  Pokażemy także dlaczego wdrożenie w spółce sprawnie działającego systemu zapewnienia zgodności działań spółki z odnoszącymi się doń przepisami prawno-regulacyjnymi może i na ogół stanowi jeden z najskuteczniejszych sposobów ograniczania ryzyka związanego z potencjalną odpowiedzialnością członków zarządów.

 

Ireneusz Piecuch
Ireneusz Piecuch
ireneusz.piecuch@dgtl.law | zobacz inne wpisy tego autora